Wstęp o abstynentach
Jak powszechnie wiadomo, termin abstynent określa osoby, które się od czegoś powstrzymują, niekoniecznie od alkoholu. Jednakże właśnie w kontekście alkoholu, to słowo jest najczęściej używane i z tego kontekstu najbardziej znane, dlatego też tematyka tego serwisu traktuje o abstynentach od alkoholu, konkretniej - napojów alkoholowych.
Wiemy już, że abstynent, to osoba, która nie pije napojów alkoholowych. Można by się pokusić o zostawienie takiej definicji, bo wydaje się ona być wystarczająca. Jednakże ktoś zapoczątkował podział tego określenia na dwa rodzaje, ten podział się w zasadzie rzadko pojawia, na polskich stronach dwa razy widziałem, ciut więcej na zagranicznych. Chodzi mianowicie o podział abstynentów na pierwotnych i wtórnych. Celowość takiego podziału z początku mnie zastanawiała, jednak później się okazało, że jest to pomocne m.in. w statystykach.
Ponieważ w ciągu swojej ,,kariery abstynenckiej'' miałem do czynienia z różnymi ludźmi, pragnę wyjaśnić na łamach tegoż serwisu pewne sporne kwestie. Chodzi o kwestie nazywania się abstynentem, do prawdy to określenie dzisiaj ciężko nosić w społeczeństwie polskim, ale jednak ja spotkałem się z takimi pijącymi, którzy uważają, że są abstynentami, bo piją ...na specjalne okazje, tudzież bardzo rzadko. Zdarzył mi się jeden taki, co powiedział, że on jest abstynentem, bo pije tylko piwa, a to przecież żaden alkohol... :-)
Czas rozwiać wątpliwości - abstynentem nie jest osoba, która pije od czasu do czasu ,,słabe'' alkohole, abstynentem nie jest także osoba, która pije tylko na specjalne okazje, nawet jeśli są to okazje wyjątkowo rzadkie. Abstynencja to całkowite powstrzymywanie się od spożywania napojów alkoholowych, a nie powstrzymywanie się na jakiś czas, lub od jakichś rodzajów tych napojów. Myślę, że jest to sprawa dość oczywista.
Padają również pytania o spożywanie innych produktów zawierających alkohol, zwłaszcza leków lub słodyczy. Tutaj sprawa także wydaje się być jasna - leki nie są napojami alkoholowymi. Alkohol w lekarstwach ma określone zadanie, ktoś mi przytoczył kiedyś krople żołądkowe za przykład, które mogą zawierać nawet 40% alkoholu. Po dokładnym zbadaniu sprawy okazuje się, że alkohol pełni tam rolę konserwacyjną, bez niego owe krople szybko by się zepsuły. Na zastosowanie alkoholu przy produkcji leków wpływa jeszcze szereg innych czynników, które czynią go najlepszym lub najtańszym dostępnym środkiem wspomagającym działanie lub zastosowanie leków. Zatem należy jasno stwierdzić, że spożywanie leków bazujących na alkoholu (takich leków zdaje się jest sporo, jak nie większość) nie przeszkadza w byciu abstynentem.
Nieco inna sprawa ma się w wypadku czekoladek, z zawartością alkoholu. Po prostu sam nie rozumiem co tam alkohol robi, jakie on ma tam cele w tym cukierkach do spełnienia, bo na pewno nie smakowe... Z doświadczenia wiem i widzę, że większość abstynentów nie spożywa słodkości z alkoholem. Oczywiście nie będziemy kwalifikować cukierów z alkoholem, jako napojów alkoholowych, ale dla mnie osobiście taka mieszanka zdaje się być podejrzana. Uznajmy zatem, że to nie przeszkadza w byciu abstynentem, choć z drugiej jednak strony ciężko nazwać abstynentem kogoś, kto lubuje się w częstym spożywaniu słodkości z zawartością alkoholu, ale nie będę naginał terminów do swoich potrzeb.
Serdecznie zapraszam także do brania udziału w dyskusjach na temat tego działu na ogólnym forum abstynentów.